To było do przewidzenia.
Zbyt szybko zrobiło się niemal upalnie, zbyt gwałtownie natura chciała nas zadowolić miłą pogodą na święta.
Chyba, że to taki Prima Aprilis Pani Natury.
Uchwycenie błyskawic zachowujących się zgodnie z ich nazwą okazało się niewykonalne (nie tylko dlatego, że przecinały niebo po drugiej stronie bloku, musiałam się zadowolić jaśniejszą i ciemniejszą namiastką widoku z okna na świat.
.
Pani Naturo, bardzo dziękuję za śmigus-dyngus z dodatkowymi efektami wizualnymi i akustycznymi!