Poznań literacki (25)
"Puścili się biegiem pod kasztany, w róg Teatralki, bojąc się nawet obejrzeć za siebie.
- Do - do - do - dokąd?! - wydyszał miągwa, ale Józinek nie odpowiedział, tylko pchnął go w bok, w wąską odnogę ulicy Noskowskiego, biegnącą równolegle do torów. Kiedy tylko znikli za narożną willą, Józinek skoczył na drugą stronę jezdni. W ogrodzeniu, za krzakami, miał tu upatrzony zgrabny przesmyk, który sam kiedyś przewidująco powiększył. Najpierw się przezeń przecisnął, naginając kłujące krzaki, a potem przeciągnął za łeb kuzyna.
Pomknęli teraz, pod osłoną chaszczy, przed budyneczek nastawni kolejowej. Przyciskając się do ściany frontowej, przeszli wzdłuż torów, które biegły równolegle do Teatralki, i znaleźli się na otwartej przestrzeni. Przebyli ją pędem, żeby ich nie zdążył dostrzec ani kolejarz, ani żaden ze ścigających. "
Małgorzata Musierowicz - Język Trolli
No, tu zmieniło się bardzo. W książce nastawnia była budyneczkiem w, delikatnie mówiąc, kiepskim stanie technicznym. Obecnie to klimatyczna kawiarnia, w której nie brak elementów, kojarzących się z historią kolei. Obecne wnętrze Nastawni pokażę w innym poście. :)
Zdjęcia zrobiłam 18 października 2021
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz